Dostałam niedawno nietypowe zamówienie na lalkę która będzie przedstawiać żywą osobę, lalka będzie brała udział w szkoleniach i pomagała w komunikacji z dziećmi :)
Bardzo dziękuję Kamili za możliwość udostępnienia jej zdjęcia byście mogli zobaczyć jak wygląda i porównać z lalką, lalka miała mieć w porównaniu do rzeczywistości czerwieńsze usta i duuuuuży uśmiech oraz żakiet ;)
Zapraszam też na stronę Kamili trening kariery
Już dawno obiecałam sobie uszycie innego lalkoportretu jednak ciągle brakuje mi czasu.
Pozdrawiam Was serdecznie
piątek, 23 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
Przepisy na ciastka czekoladowe z nadzieniem kokosowym i owsiane batoniki
Ze względu na sporą ilość pytań o przepis na moje ciasteczka już Wam go podaje
Ciastka czekoladowe z nadzieniem kokosowym
Składniki na ciasto:
- 250g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 100g cukru
-1 opakowanie cukru waniliowego
-125g masła
- 4 łyżki kakao
-1-2 łyżki mleka
Krem:
- serek mascarpone (pół opakowania)
- likier kokosowy (wlewałam na oko)
- wiórki kokosowe (jak najwięcej ile da się wmieszać)
Ciasto
Mieszamy wszystkie składniki i zagniatamy na gładkie ciasto. Formujemy kulę okręcamy folią spożywczą i wkładamy na 30min do lodówki, następnie wałkujemy i zwykłą szklanką wykrawamy kółka. Pieczemy ok 10min w 180 stopniach.
Mnie osobiście smakowały bez kremu również
Krem
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, ja lubię dużo kokosa więc wmieszałam go tyle ile się dało.
Przekładamy ostudzone ciastka kremem, są naprawdę przepyszne.
Wczoraj natomiast robiłam batoniki owsiane z włoskimi orzechami i morelami, a skoro już post przepisowy wyszedł to i tym przepisem się z Wami podzielę.
Batoniki owsiane z bakaliami
Składniki
- 2 szklanki płatków owsianych
- szklanka bakalii (ja dodałam orzechy włoskie i morele, ale mogą być inne)
- 1/4 kostki masła
- 1/4 szklanki midu
- 1/4 szklanki cukru trzcinowego
Masło, cikier i miód podgrzewamy do rozpuszczenia i zagotowania, gotujemy przez 2 minuty, następnie wsypujemy do rozpuszczonej masy płatki owsiane i bakalie tak by były nią dokładnie sklejone. Wykładamy formę (ja mam silikonową, jeśli ktoś nie posiada niech da fiolę spożywczą inaczej się przyklei) wkładamy do lodówki, gdy stężeje i się zlepi kroimy na batoniki. Pyszne i mniej więcej zdrowe ;)
Smacznego :)
Ciastka czekoladowe z nadzieniem kokosowym
Składniki na ciasto:
- 250g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 100g cukru
-1 opakowanie cukru waniliowego
-125g masła
- 4 łyżki kakao
-1-2 łyżki mleka
Krem:
- serek mascarpone (pół opakowania)
- likier kokosowy (wlewałam na oko)
- wiórki kokosowe (jak najwięcej ile da się wmieszać)
Ciasto
Mieszamy wszystkie składniki i zagniatamy na gładkie ciasto. Formujemy kulę okręcamy folią spożywczą i wkładamy na 30min do lodówki, następnie wałkujemy i zwykłą szklanką wykrawamy kółka. Pieczemy ok 10min w 180 stopniach.
Mnie osobiście smakowały bez kremu również
Krem
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, ja lubię dużo kokosa więc wmieszałam go tyle ile się dało.
Przekładamy ostudzone ciastka kremem, są naprawdę przepyszne.
Wczoraj natomiast robiłam batoniki owsiane z włoskimi orzechami i morelami, a skoro już post przepisowy wyszedł to i tym przepisem się z Wami podzielę.
Batoniki owsiane z bakaliami
Składniki
- 2 szklanki płatków owsianych
- szklanka bakalii (ja dodałam orzechy włoskie i morele, ale mogą być inne)
- 1/4 kostki masła
- 1/4 szklanki midu
- 1/4 szklanki cukru trzcinowego
Masło, cikier i miód podgrzewamy do rozpuszczenia i zagotowania, gotujemy przez 2 minuty, następnie wsypujemy do rozpuszczonej masy płatki owsiane i bakalie tak by były nią dokładnie sklejone. Wykładamy formę (ja mam silikonową, jeśli ktoś nie posiada niech da fiolę spożywczą inaczej się przyklei) wkładamy do lodówki, gdy stężeje i się zlepi kroimy na batoniki. Pyszne i mniej więcej zdrowe ;)
Smacznego :)
niedziela, 18 maja 2014
Kosmetyczka czy piórniczek ze ścinków
Hej hej
Mam nadzieję że was nie zalało, że wszyscy cali i zdrowi cieszą się weekendem i swoimi pasjami.
Jak wiecie ja nie lubię nic wyrzucać i nawet jak mam skrawek tkaniny to staram się ją w jakiś sposób wykorzystać, tak oto powstały moje skrawkowe kosmetyczki.
Z odpadków szyciowych pozszywane sklecone sklejone i są i powiem wam jeszcze jedno mnie podobają się bardzo.
Powstały dwie pastelowe i milusie dla małych słodkich dziewczynek
Mogą służyć jako piórnik
A skoro weekend to mam dla was też kubas pyszności ciasteczka czekoladowe z nadzieniem kokosowym, pomysł mój własny.
Pozdrawiam was serdecznie
Diana
Mam nadzieję że was nie zalało, że wszyscy cali i zdrowi cieszą się weekendem i swoimi pasjami.
Jak wiecie ja nie lubię nic wyrzucać i nawet jak mam skrawek tkaniny to staram się ją w jakiś sposób wykorzystać, tak oto powstały moje skrawkowe kosmetyczki.
Z odpadków szyciowych pozszywane sklecone sklejone i są i powiem wam jeszcze jedno mnie podobają się bardzo.
Powstały dwie pastelowe i milusie dla małych słodkich dziewczynek
Mogą służyć jako piórnik
A skoro weekend to mam dla was też kubas pyszności ciasteczka czekoladowe z nadzieniem kokosowym, pomysł mój własny.
Pozdrawiam was serdecznie
Diana
wtorek, 13 maja 2014
Majowa tunika dla małego elfika i doniczka
Pamiętacie zapewne, że uczyłam się szydełkować, dziś pokażę Wam moje największe jak dotychczas dzieło, a mianowicie tunikę jaką zrobiłam dla mojej Ali.
Ponieważ robiłam ją w drodze w samochodzie to wszystko było robione na oko i trochę bez wzoru i ładu, ale wyszło
Ali jednak się całkiem tunika spodobała
Na tyle że postanowiła potańczyć w ogrodzie
Wiem, że dużo zdjęć ale po prostu zafascynowałam się nową techniką, tunika w kolorze majowego bzu i zaproszenie do Klubu Twórczych Mam na majowe wyzwanie.
Szuflada organizuje inne równie wiosenne wyzwanie a mianowicie doniczka, jestem bardzo Ciekawa Waszych pomysłów jak ozdobicie doniczki, ja zwykłe doniczki w jakich przychodzą sadzonki roślin
Ubrałam w dzianinkę i ozdobiłam koronką
Pozdrawiam was serdecznie :)
Diana
Ponieważ robiłam ją w drodze w samochodzie to wszystko było robione na oko i trochę bez wzoru i ładu, ale wyszło
Ali jednak się całkiem tunika spodobała
Na tyle że postanowiła potańczyć w ogrodzie
Wiem, że dużo zdjęć ale po prostu zafascynowałam się nową techniką, tunika w kolorze majowego bzu i zaproszenie do Klubu Twórczych Mam na majowe wyzwanie.
Szuflada organizuje inne równie wiosenne wyzwanie a mianowicie doniczka, jestem bardzo Ciekawa Waszych pomysłów jak ozdobicie doniczki, ja zwykłe doniczki w jakich przychodzą sadzonki roślin
Ubrałam w dzianinkę i ozdobiłam koronką
Pozdrawiam was serdecznie :)
Diana
czwartek, 8 maja 2014
Jak w 3 dni zwiedzić Brukselę
Nie znalazłam takiej rozpiski w internecie więc dla Was stworzyłam plan wycieczkowy po cudownej i klimatycznej Brukseli
Dzień 1
Zaczynamy od znanych atrakcji turystycznych jak Mini Europa czy Atomiom
- Jedziemy metrem linią 6 do przystanku Heysel i tam kierujemy się drogowskazami, które prowadzą nas do Mini Europy.
- Tu czeka na nas miła niespodzianka a mianowicie przewodniki w języku polskim :) polecam naprawdę niesamowite szczegóły tych miniaturowych budowli są cudowne, są to dokładne kopie rzeczywistości, dodatkowo przyciski wprawiające niektóre z nich w ruch są znakomitą atrakcją dla dzieci. Dzieci do 120 cm wzrostu wchodzą za darmo, tu możecie poczytać o biletach, jeśli chcecie zwiedzić jeszcze inne atrakcje w pobliżu opłaci się kupić bilet łączony.Jeśli chodzi o miniaturę z Polski to reprezentuje nas Gdańsk.
- pPo wyjściu z Mini Europy przechodząc przez parking trafiamy do Atomium, nie sposób nie zauważyć gigantyczny atom widać z daleka.
- Jeśli ktoś ma ochotę może pójść do parku wodnego czy planetarium wszystko to znajduje się obok siebie.
- Po wyjściu z atomium kierujemy się w stronę parku d'Osseghem pięknie ukształtowane drzewa, morze tulipanów (niestety jak byliśmy już przekwitły) i ładny widok na atomium (tu można sobie zrobić zdjęcie).
- Idziemy dalej ulicą przechodząc do parku królewskiego de Laeken idąc główną aleją dojdziemy do jego głównego punktu jakim jest Monument of the Dynasty.
- Na przeciw znajduje się Royal Palace of Laeken, zauważymy po ozłoconej bramie i straży bo sam pałac widać z pewnej oddali.
- Jeśli mamy szczęście i jesteśmy w Brukseli wiosną możemy udać się do królewskiego ogrodu botanicznego (trzeba przejść przez bramę pałacową).
- Po wyjściu zza bram pałacu warto pójść ulicą w dół gdyż za rogiem na prawo znajduje się Museums of the Far East z cudownymi domkami, nawet jeśli trafimy że muzeum jest zamknięte to możemy pospacerować po ogrodzie.
Dzień 2
- Komunikacją miejską dojeżdżamy do Muzeum przyrodniczego (wybaczcie że nie pokieruje was jak to zrobić jednak my chodziliśmy wszędzie pieszo) gdzie możemy zobaczyć szereg szkieletów dinozaurów jak i wypchane żyjące zwierzaki (bilet 7,5 euro), moja Ala była zachwycona "O jakie duże kości"
- Po wyjściu kierujemy się w stronę wysokiego szklanego budynku jest to europarlament, tu bezpłatnie możemy wejść do środka (bezpłatnie).
- Kierując się na wschód docieramy do parku Cinquantenaire.
- Przechodząc przez tę piękną bramę dochodzimy do ciekawych muzeów, wszystkie są przy jednym placu.
- Autoword czyli coś dla wszystkich fanów samochodów (bilet 8 euro).
- Muzeum wojskowe (bezpłatne) z ciekawymi eksponatami, po wyjściu z muzem warto poszukać jeszcze jednego wejścia gdzie możemy obejrzeć samoloty.
- Muzeum Cinquantenaire z gigantycznym zbiorem eksponatów, nie da się opowiedzieć trzeba obejrzeć, mnie urzekły eksponaty astronomiczne (bilet 5 euro).
Dzień 3
- Zaczynamy przy stacji mera Louise, po wyjściu z metra idziemy w kierunku wielkiego słupa na placu na przeciwko którego stoi ogromny pałac sprawiedliwości, tu znajduje się punkt widokowy możemy sobie spojrzeć przez lunetę na Brukselę.
- Idąc ulicą rue de la regence dochodzimy do Notre-dame-au-sablon widok jest niesamowity.
-Jeśli chcemy popodziwiać wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i usiąść w przepięknym maleńkim parku place du petit-sablon.
- Idąc dalej ulicą dochodzimy do placu Royale przy którym znajduje się szereg muzeuów np muzeum instrumentów.
- Idąc ciągle tą ulicą prosto docieramy do parku królewskiego, wtedy warto zejść w prawo gdzie znajduje się palais Royal.
- Szczerze mówiąc park królewski nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, poszłam więc dalej prosto tą główną ulicą widząc już w oddali katedrę Świętej Marii.
- Przy ulicy mijamy grób nieznanego żołnierza, gdzie pali się ogień.
- Zanim jednak tam dotarłam po drodze moją uwagę przykuł ogród botaniczny z ogólnodostępnym pięknym ogrodem po którym nie omieszkałam się przejść.
- Po obejściu ogrodu przeszłam do Katedry Św. Marii.
- Wracając przy Parku królewskim skręciłam w prawo (są oznaczenia) by znaleźć się w centrum miasta.
- Centrum to niesamowity rynek Grand Place misterność architektury powala na kolana.
- Przy nim Hotel de ville cudowny i naprawdę niesamowity.
- Oczywiście jakże by inaczej poszłam też do manneken pis czyli symbolu miasta.
- Nie omieszkałam się przejść galeriami św Huberta niesamowita architektura.
- Po wyjściu skierowałam się w stronę katedry św. Michała i św. Guduli jest gigantyczna i naprawdę niesamowita.
- Obok muzeum komiksu (wszystko pokazane na drogowskazach).
Oprócz tego warto wypuścić się w miasto bez mapy, uliczki są niesamowite piękne i klimatyczne, można odkryć wiele nieznanych pomników i cudów architektury, ja jestem Brukselą oczarowana i zdradzę Wam, że podobała mi się bardziej niż nawet Paryż. Nie ma tam morza turystów, oprócz samego centrum, są ciekawe muzea, gdzie np sa bardzo fajne atrakcje dla dzieci
Ludzie są przesympatyczni i bardzo pomocni, na dodatek mają frytki, gofry, czekoladę i brązowe pyszne piwo czego chcieć więcej na urlopie? No dobra ceny mogłyby być niższe, niestety na polskie realia są dość wysokie, bilet dobowy to 7 euro, obiad 15-20 euro, obiad w fast foodzie to ok 6-7 euro, frytki (duży rożek) 2,5 euro.
Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem :)
Dzień 1
Zaczynamy od znanych atrakcji turystycznych jak Mini Europa czy Atomiom
- Jedziemy metrem linią 6 do przystanku Heysel i tam kierujemy się drogowskazami, które prowadzą nas do Mini Europy.
- Tu czeka na nas miła niespodzianka a mianowicie przewodniki w języku polskim :) polecam naprawdę niesamowite szczegóły tych miniaturowych budowli są cudowne, są to dokładne kopie rzeczywistości, dodatkowo przyciski wprawiające niektóre z nich w ruch są znakomitą atrakcją dla dzieci. Dzieci do 120 cm wzrostu wchodzą za darmo, tu możecie poczytać o biletach, jeśli chcecie zwiedzić jeszcze inne atrakcje w pobliżu opłaci się kupić bilet łączony.Jeśli chodzi o miniaturę z Polski to reprezentuje nas Gdańsk.
- pPo wyjściu z Mini Europy przechodząc przez parking trafiamy do Atomium, nie sposób nie zauważyć gigantyczny atom widać z daleka.
- Jeśli ktoś ma ochotę może pójść do parku wodnego czy planetarium wszystko to znajduje się obok siebie.
- Po wyjściu z atomium kierujemy się w stronę parku d'Osseghem pięknie ukształtowane drzewa, morze tulipanów (niestety jak byliśmy już przekwitły) i ładny widok na atomium (tu można sobie zrobić zdjęcie).
- Idziemy dalej ulicą przechodząc do parku królewskiego de Laeken idąc główną aleją dojdziemy do jego głównego punktu jakim jest Monument of the Dynasty.
- Na przeciw znajduje się Royal Palace of Laeken, zauważymy po ozłoconej bramie i straży bo sam pałac widać z pewnej oddali.
- Jeśli mamy szczęście i jesteśmy w Brukseli wiosną możemy udać się do królewskiego ogrodu botanicznego (trzeba przejść przez bramę pałacową).
- Po wyjściu zza bram pałacu warto pójść ulicą w dół gdyż za rogiem na prawo znajduje się Museums of the Far East z cudownymi domkami, nawet jeśli trafimy że muzeum jest zamknięte to możemy pospacerować po ogrodzie.
Dzień 2
- Komunikacją miejską dojeżdżamy do Muzeum przyrodniczego (wybaczcie że nie pokieruje was jak to zrobić jednak my chodziliśmy wszędzie pieszo) gdzie możemy zobaczyć szereg szkieletów dinozaurów jak i wypchane żyjące zwierzaki (bilet 7,5 euro), moja Ala była zachwycona "O jakie duże kości"
- Po wyjściu kierujemy się w stronę wysokiego szklanego budynku jest to europarlament, tu bezpłatnie możemy wejść do środka (bezpłatnie).
- Kierując się na wschód docieramy do parku Cinquantenaire.
- Przechodząc przez tę piękną bramę dochodzimy do ciekawych muzeów, wszystkie są przy jednym placu.
- Autoword czyli coś dla wszystkich fanów samochodów (bilet 8 euro).
- Muzeum wojskowe (bezpłatne) z ciekawymi eksponatami, po wyjściu z muzem warto poszukać jeszcze jednego wejścia gdzie możemy obejrzeć samoloty.
- Muzeum Cinquantenaire z gigantycznym zbiorem eksponatów, nie da się opowiedzieć trzeba obejrzeć, mnie urzekły eksponaty astronomiczne (bilet 5 euro).
Dzień 3
- Zaczynamy przy stacji mera Louise, po wyjściu z metra idziemy w kierunku wielkiego słupa na placu na przeciwko którego stoi ogromny pałac sprawiedliwości, tu znajduje się punkt widokowy możemy sobie spojrzeć przez lunetę na Brukselę.
- Idąc ulicą rue de la regence dochodzimy do Notre-dame-au-sablon widok jest niesamowity.
-Jeśli chcemy popodziwiać wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i usiąść w przepięknym maleńkim parku place du petit-sablon.
- Idąc dalej ulicą dochodzimy do placu Royale przy którym znajduje się szereg muzeuów np muzeum instrumentów.
- Idąc ciągle tą ulicą prosto docieramy do parku królewskiego, wtedy warto zejść w prawo gdzie znajduje się palais Royal.
- Szczerze mówiąc park królewski nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, poszłam więc dalej prosto tą główną ulicą widząc już w oddali katedrę Świętej Marii.
- Przy ulicy mijamy grób nieznanego żołnierza, gdzie pali się ogień.
- Zanim jednak tam dotarłam po drodze moją uwagę przykuł ogród botaniczny z ogólnodostępnym pięknym ogrodem po którym nie omieszkałam się przejść.
- Po obejściu ogrodu przeszłam do Katedry Św. Marii.
- Wracając przy Parku królewskim skręciłam w prawo (są oznaczenia) by znaleźć się w centrum miasta.
- Centrum to niesamowity rynek Grand Place misterność architektury powala na kolana.
- Przy nim Hotel de ville cudowny i naprawdę niesamowity.
- Oczywiście jakże by inaczej poszłam też do manneken pis czyli symbolu miasta.
- Nie omieszkałam się przejść galeriami św Huberta niesamowita architektura.
- Po wyjściu skierowałam się w stronę katedry św. Michała i św. Guduli jest gigantyczna i naprawdę niesamowita.
- Obok muzeum komiksu (wszystko pokazane na drogowskazach).
Oprócz tego warto wypuścić się w miasto bez mapy, uliczki są niesamowite piękne i klimatyczne, można odkryć wiele nieznanych pomników i cudów architektury, ja jestem Brukselą oczarowana i zdradzę Wam, że podobała mi się bardziej niż nawet Paryż. Nie ma tam morza turystów, oprócz samego centrum, są ciekawe muzea, gdzie np sa bardzo fajne atrakcje dla dzieci
Ludzie są przesympatyczni i bardzo pomocni, na dodatek mają frytki, gofry, czekoladę i brązowe pyszne piwo czego chcieć więcej na urlopie? No dobra ceny mogłyby być niższe, niestety na polskie realia są dość wysokie, bilet dobowy to 7 euro, obiad 15-20 euro, obiad w fast foodzie to ok 6-7 euro, frytki (duży rożek) 2,5 euro.
Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)