Dzień 1
Zaczynamy od znanych atrakcji turystycznych jak Mini Europa czy Atomiom
- Jedziemy metrem linią 6 do przystanku Heysel i tam kierujemy się drogowskazami, które prowadzą nas do Mini Europy.
- Tu czeka na nas miła niespodzianka a mianowicie przewodniki w języku polskim :) polecam naprawdę niesamowite szczegóły tych miniaturowych budowli są cudowne, są to dokładne kopie rzeczywistości, dodatkowo przyciski wprawiające niektóre z nich w ruch są znakomitą atrakcją dla dzieci. Dzieci do 120 cm wzrostu wchodzą za darmo, tu możecie poczytać o biletach, jeśli chcecie zwiedzić jeszcze inne atrakcje w pobliżu opłaci się kupić bilet łączony.Jeśli chodzi o miniaturę z Polski to reprezentuje nas Gdańsk.
- pPo wyjściu z Mini Europy przechodząc przez parking trafiamy do Atomium, nie sposób nie zauważyć gigantyczny atom widać z daleka.
- Jeśli ktoś ma ochotę może pójść do parku wodnego czy planetarium wszystko to znajduje się obok siebie.
- Po wyjściu z atomium kierujemy się w stronę parku d'Osseghem pięknie ukształtowane drzewa, morze tulipanów (niestety jak byliśmy już przekwitły) i ładny widok na atomium (tu można sobie zrobić zdjęcie).
- Idziemy dalej ulicą przechodząc do parku królewskiego de Laeken idąc główną aleją dojdziemy do jego głównego punktu jakim jest Monument of the Dynasty.
- Na przeciw znajduje się Royal Palace of Laeken, zauważymy po ozłoconej bramie i straży bo sam pałac widać z pewnej oddali.
- Jeśli mamy szczęście i jesteśmy w Brukseli wiosną możemy udać się do królewskiego ogrodu botanicznego (trzeba przejść przez bramę pałacową).
- Po wyjściu zza bram pałacu warto pójść ulicą w dół gdyż za rogiem na prawo znajduje się Museums of the Far East z cudownymi domkami, nawet jeśli trafimy że muzeum jest zamknięte to możemy pospacerować po ogrodzie.
Dzień 2
- Komunikacją miejską dojeżdżamy do Muzeum przyrodniczego (wybaczcie że nie pokieruje was jak to zrobić jednak my chodziliśmy wszędzie pieszo) gdzie możemy zobaczyć szereg szkieletów dinozaurów jak i wypchane żyjące zwierzaki (bilet 7,5 euro), moja Ala była zachwycona "O jakie duże kości"
- Po wyjściu kierujemy się w stronę wysokiego szklanego budynku jest to europarlament, tu bezpłatnie możemy wejść do środka (bezpłatnie).
- Kierując się na wschód docieramy do parku Cinquantenaire.
- Przechodząc przez tę piękną bramę dochodzimy do ciekawych muzeów, wszystkie są przy jednym placu.
- Autoword czyli coś dla wszystkich fanów samochodów (bilet 8 euro).
- Muzeum wojskowe (bezpłatne) z ciekawymi eksponatami, po wyjściu z muzem warto poszukać jeszcze jednego wejścia gdzie możemy obejrzeć samoloty.
- Muzeum Cinquantenaire z gigantycznym zbiorem eksponatów, nie da się opowiedzieć trzeba obejrzeć, mnie urzekły eksponaty astronomiczne (bilet 5 euro).
Dzień 3
- Zaczynamy przy stacji mera Louise, po wyjściu z metra idziemy w kierunku wielkiego słupa na placu na przeciwko którego stoi ogromny pałac sprawiedliwości, tu znajduje się punkt widokowy możemy sobie spojrzeć przez lunetę na Brukselę.
- Idąc ulicą rue de la regence dochodzimy do Notre-dame-au-sablon widok jest niesamowity.
-Jeśli chcemy popodziwiać wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i usiąść w przepięknym maleńkim parku place du petit-sablon.
- Idąc dalej ulicą dochodzimy do placu Royale przy którym znajduje się szereg muzeuów np muzeum instrumentów.
- Idąc ciągle tą ulicą prosto docieramy do parku królewskiego, wtedy warto zejść w prawo gdzie znajduje się palais Royal.
- Szczerze mówiąc park królewski nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, poszłam więc dalej prosto tą główną ulicą widząc już w oddali katedrę Świętej Marii.
- Przy ulicy mijamy grób nieznanego żołnierza, gdzie pali się ogień.
- Zanim jednak tam dotarłam po drodze moją uwagę przykuł ogród botaniczny z ogólnodostępnym pięknym ogrodem po którym nie omieszkałam się przejść.
- Po obejściu ogrodu przeszłam do Katedry Św. Marii.
- Wracając przy Parku królewskim skręciłam w prawo (są oznaczenia) by znaleźć się w centrum miasta.
- Centrum to niesamowity rynek Grand Place misterność architektury powala na kolana.
- Przy nim Hotel de ville cudowny i naprawdę niesamowity.
- Oczywiście jakże by inaczej poszłam też do manneken pis czyli symbolu miasta.
- Nie omieszkałam się przejść galeriami św Huberta niesamowita architektura.
- Po wyjściu skierowałam się w stronę katedry św. Michała i św. Guduli jest gigantyczna i naprawdę niesamowita.
- Obok muzeum komiksu (wszystko pokazane na drogowskazach).
Oprócz tego warto wypuścić się w miasto bez mapy, uliczki są niesamowite piękne i klimatyczne, można odkryć wiele nieznanych pomników i cudów architektury, ja jestem Brukselą oczarowana i zdradzę Wam, że podobała mi się bardziej niż nawet Paryż. Nie ma tam morza turystów, oprócz samego centrum, są ciekawe muzea, gdzie np sa bardzo fajne atrakcje dla dzieci
Ludzie są przesympatyczni i bardzo pomocni, na dodatek mają frytki, gofry, czekoladę i brązowe pyszne piwo czego chcieć więcej na urlopie? No dobra ceny mogłyby być niższe, niestety na polskie realia są dość wysokie, bilet dobowy to 7 euro, obiad 15-20 euro, obiad w fast foodzie to ok 6-7 euro, frytki (duży rożek) 2,5 euro.
Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem :)
Uwielbiam podróże, gdzie można dużo zobaczyć , zwiedzić, wiem że jest to drogo , ale cóż czasami raz na jakis czas można sobie pozwolić , wspomnienia pozostaja pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiamy podróże...
OdpowiedzUsuńTwoje kompendium turystyczne jak zawsze fajnie zrelacjonowane :)
naprawdę czasami mi się wydaje, że minęłaś się z powołaniem, dodatkowo znam Twój głos i wiem, że takiego spokoju i opanowania (oczywiście poza merytorycznym przygotowaniu) życzyłabym sobie gdybym już miała się zdecydować na przewodnika :)
pozdrawiam
Wspaniała wyprawa, znakomita sesja zdjęciowa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo miło wspominam Brukselę, tym bardziej, że byliśmy tam w czasie kiedy akurat układali słynny dywan z kwiatów. Coś niesamowitego! Niezapomniane wrażenie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna relacja :))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z takim mini przewodnikiem ;) Super opis i piękne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ Twoim przewodnikiem podróże na własną rękę nie wydają się takie straszne ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieki!
OdpowiedzUsuńmieszkam tak blisko i jeszcze tam nie bylam ;D
Prawie jak bym tam byla :) Suuper opisalas wszystko i zdjecia Piekne :):) I tez uwazam ,ze ciekawiej jest tam jak w Paryzu :) Baardzo mi sie podoba ten post :):) Pozdrawiam i Zazdroszcze wycieczki :)
OdpowiedzUsuńOj jak miło sobie przypomnieć, ja tylko jeden dzień spędziłam i żałuję bardzo, ale udało się zobaczyć kilka rzeczy, katedra robi wrażenie, a chłopiec jest uroczy. A byłaś na rynku i głaskałaś Everarda d'Serclaes, który w XIV wieku przepędził z Brukseli Flamandów ? Podobno trzeba go pogłaskać, a to nieboszczyk ;), a najlepiej się przytulić do niego i pogłaskać też jego psa. Legenda mówi, że jak się to zrobi to wróci się napewno w to miejsce :))
OdpowiedzUsuńCudowna relacja. Mnie tez Bruksela bardzo urzekla. No i frytki i malze trzeba zjesc :). W 3 dni zwiedziliscie naprawde duzo i to z malym dzieckiem. Cudna wycieczka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka.... na razie pomarzyć sobie można:)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka, dzięki za te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńależ wspaniała wycieczka!!!nie zapomniana!
OdpowiedzUsuńWow, super wycieczka i fantastycznie przygotowany przewoodnik :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć tak wspaniale spędzonego czasu.
Teraz to z pewnością wybiorę się do Brukseli na weekendową wycieczkę.
Powiem Ci, że gdybym się tam wybierała, wykorzystałabym Twoje wskazówki :) dziękuję za zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka. Jeszcze jedna taka fotorelacja i opis, i chyba sama się gdzieś dalej wybiorę na weekend. Najpierw Rzym, teraz Bruksela, jakie miasto będzie kolejne, masz już pomysł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziekuję a póki co planujemy już Londyn ;)
Usuńsuper wycieczka i relacja :)
OdpowiedzUsuń