środa, 17 października 2012

Centrum Nauki Kopernik

Wczoraj zwiedziliśmy Centrum Nauki Kopernik, robiliśmy już wcześniej próby dostania się tam, ale w końcu dzięki pomocy mojej koleżanki która z samego rana kupiła nam bilety się udało.
Można było trochę pogłówkować, trochę poobserwować, dowiedzieć się czegoś ciekawego. Mój mąż wsiąkł na dobre przy różnych eksperymentach, Ali najbardziej spodobały się instrumenty muzyczne.


W sumie trudno opisać co się tam dzieję, powiem jedno warto samemu zobaczyć, pomimo ogromnych ilości wszędzie brykających dzieci.
Ja też troszkę pobrykałam
Ala i wszystko co ciekawe



No i coś co lubię najbardziej bańki mydlane, tu w rozmiarze XXL
W sumie nie mam zbyt wielu zdjęć bo na same zdjęcia szkoda było czasu.

Przypominam też że osoby które nie wysłały wymiankowych paczuszek dziś jest ostatni dzwonek aby wysłać je priorytetem.

11 komentarzy:

  1. No to mieliście super wypoczynek na łonie nauki ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. malutka jak widzę zadowolona z brzdąkania ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ,jest tam co robić ,my juz byliśmy 2 razy a jeszcze nie poeksperymentowaliśmy ze wszystkim ;))Pozdrawiakm :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wycieczka!!!
    i można się trochę pobawić i trochę czegoś nauczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać dziewczyny ,że bawiłyście się super i to jest najważniejsze. W końcu Alicja to już kobieta XXI w. Oj, pobuszowałabym w tym świecie :) może kiedyś i mnie się uda :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj, muszę się wybrać do tego centrum :) A co do Muzeum Powstania Warszawskiego, to polecam wybranie się tam i wzięcie "przewodnika słuchawkowego". Byłam tam już kilka razy, za ostatnim razem wzięłam tego przewodnika i naprawdę to świetna rzecz! Zupełnie inne wrażenia... Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  7. wow zdjecia cudne interesujące .. pozdrawiam ciepliuteńko

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, a ja mieszkam w W-wie, a do dziś nie udało mi się wejść do tego Centrum. Dwa razy stałam w kolejce, ale zrezygnowałam w końcu, bo było mnóstwo ludzi i zimno.
    Kiedy nie przejeżdżam, tłumy już stoją..grr..;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie ! Muszę się w końcu tam wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mała zadowolona, ty widać też :) a i mąż coś dla siebie znalazł więc wycieczka udana :) też musimy się wybrac:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj mój mąż też by tam wsiąkł! Jest typowym poszukiwaczem wiedzy ;) Fajnie, że wszystko tam jest tak przystępnie przedstawione przez co można u dzieci zaszczepić bakcyla naukowca :) A nie tylko książkowe definicje jak za naszych czasów ;)

    OdpowiedzUsuń