niedziela, 17 czerwca 2012

Dbam o siebie: Tydzień 1

Kochane postanawiające zadbać o siebie, pomyślałam, że posty z projektu dbam o siebie będę wstawiała w niedziele, byście wiedziały z czym jutro zaczynacie :)

Mam nadzieję że macie dobre nastawienie, ostatnio zdarzyło mi się obejrzeć program "seksi dieta" i powiem Wam że były tam właśnie te nawyki które ja znam więc mam nadzieję że niebawem będziemy seksi :)

Pamiętajcie by się poważyć i pomierzyć (te osoby co mają potrzebne przybory) oraz by się ocenić, ankieta z pytaniami znajduje się tu

No to zaczynamy tydzień pierwszy NAWADNIANIE
Oczywiście media o tym trąbią i wszyscy o tym wiedzą że powinno się pić 1,5-2 litry wody dziennie, ale czy tyle pijemy? Jeśli tak to wspaniale, nie musicie nic zmieniać tylko robić tak dalej, jak ja na to dogłębniej popatrzę to czystej wody (nie wliczamy tu kawki, herbatki, soków czy kompotów) piję około pół litra dziennie tylko niestety.

W tym tygodniu zaczynamy od nawadniania i to nawadnianie ma już z nami zostać na zawsze.
Jeśli ktoś nie lubi smaku wody może sobie wrzucić do szklanki plasterek cytryny lub pomarańczy (ale nie pić sztucznych smakowych wód).

Jeśli ktoś oprócz wyrobienia zdrowych nawyków chce stracić pare kilo to pamiętajcie że woda fajnie zapełnia żołądek, dzięki czemu jak wypijemy szklankę przed posiłkiem nie zjemy tak dużo.

A teraz postaram się wytłumaczyć Wam sensowność tego, otórz nasze organizmy zatrzymały się na epoce kamienia łupanego, nie fizycznie że tak powiem ale psychicznie (o ile organizm może mieć psychikę), organizm kawki i herbatki tudzież innych dziwnych napojów nie uznaje za nic co daje wode, dla niego liczy się woda i tylko woda, jak jej nie dostarczamy to myśli sobie, że nastała pora sucha, nie ma deszcze, co więc trzeba zrobić? Trzeba zmagazynować zapasy tej wody, no skoro taka susza to z pewnością się przydadzą, dlatego też nasz orgaznizm każdą najmniejszą kropelkę wody jaką wypijemy magazynuje, a gdzie w naszych kostkach nadgarstkach lub innych częściach ciała. Nie wiem czy zdarzyło Wam się mieć wrażenie że jesteście spuchnięci, mi tak moje kostki diametralnie zwiększają swoją objętość gdy za mało pije. Pamiętajcie też aby organizm oddał tą niepotrzebną wodę potrzeba trochę czasu (ile zależne to jest już od poszczególnych organizmów) nie bedzie to tak po pierwszym tygodniu trzeba troszkę dłużej się nawadniać aby nasz organizm tą wodę usunął, by w końcu do niego dotarło, że koniec pory suchej mamy porę mokrą i magazyny które zgromadził nie są już potrzebne.

Kiedyś zbadałam się na specjalistycznym aparacie do mierzenia tkanki tłuszczowej itp rzeczy przy odchudzaniu i wiecie co miałam 3 kg nagromadzonej zakamuflowanej wody w organizmie po 3 miesiącach nawadniania moje nagromadzenie wody to było pół kilo (czyli miałam już 2,5 kg mniej).

No to byłoby na tyle, rozpisałam się ale chciałam Wam dokładniej opisać jak ważne jest nawadnianie, nie mówiąc już o poprawie całego funkcjonowania naszego organizmu.

Dziś  jeszcze można dołączyć z nami do projektu, a Wy jak się czujecie i jakie macie nastawienie? Ja zakupiłam wczoraj duuuuużo wody :)

24 komentarze:

  1. Woda jest bardzo ważna :) Jak człowiek się odwodni nawet odrobinę, to już zwalnia się metabolizm, a wiadomo że to nie sprzyja chudnięciu.

    Ja piję koło 2-3 litrów podczas porannego treningu (o ile mam czas tyle ćwiczyć ile założyłam :) aczkolwiek kiedy się ćwiczy to naturalnie człowiek pije jak smok ;)

    Napisałaś, że liczy się tylko woda, a herbaty i inne napoje nie. Wydaje mi się, że to nie do końca tak... Zazwyczaj lekarze wspominają o tej ilości (2,5-3l) jako sumie wody, którą organizm pobiera ze wszystkiego co spożywa, to znaczy wszystkie napoje ale i pokarmy (np w warzywach, owocach jest mnóstwo wody). Nadmierna ilość (powyżej 3l) często spożywana może nadwerężyć nerki. Nie do końca mnie przekonuje to, że organizm sobie "myśli" że kawa to nie woda. Wszystko się trawi i rozkłada na czynniki pierwsze - H2O to H2O :) Jeżeli masz jakieś źródło takich informacji to bardzo chętnie poczytam, ponieważ bardzo sie tym interesuję, więc rzuć linkiem jakby co. Inna sprawa, że oczywiście najzdrowiej jest pić samą wodę (ew. herbatę zieloną), a nie słodzone/gazowane napoje lub kawę.

    Jeśli chodzi o picie przed posiłkiem (w celu zapełnienia żołądka/odchudzania), to są różne wersje... Niektórzy nie piją do posiłku ani przed, a dopiero ok. pół godziny po - ponieważ woda rozcieńcza kwasy trawienne i jedzenie dłużej zostaje w żołądku i trawi się wolniej. Nie wiem, na ile to faktycznie ma sens, na ten akurat temat nie robiłam większego rozeznania :)

    Warto jeszcze dodać, że są różne czynniki które sprzyjają zatrzymywaniu wody w organizmie - najgorsze jest spożywanie nadmiernych ilości soli. Wodę mogą zatrzymywać też różne choroby albo hormony (przed okresem; a u niektorych zażywanie tabletek anty ma również taki skutek).

    Kurcze ale się rozpisałam :) Dzięki za tę notkę, właśnie idę zrobić sobie herbatę... jutro wrzucę banerek i wspomnę u siebie o początku Twojej akcji. A, no i trzeba się pomierzyć :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie na moim blogu, bardzo się cieszę, że interesujesz się zdrowiem i mam nadzieję że będziesz się często udzielała w projekcie dbam o siebie. Jeśli chodzi o to że nasz organizm nie traktuje kawy czy herbaty jako wody jest to informacja od lekarza a później taką samą powiedział mi dietetyk dlatego ją zamieściłam i uznałam za prawdziwą nie mam żadnego internetowego źródła, picie przed posiłkiem też zalecił mi dietetyk kiedy byłam jeszcze o 10 kilo większa.
      Dziękuję też za wspomnienie o soli rzeczywiście jest to bardzo ważne że sól, choroby (jak moje hashimoto) itp sprzyjają zatrzymaniu wody :)

      Usuń
    2. Jak widać jest to kolejna sprawa, co do której lekarze rozpowszechniają różne opinie :) Chociaż składniam się raczej ku temu, że organizm i tak wyłapuje tę wodę ze wszystkiego co spożyjemy. Może zalecenie picia czystej wody zamiast herbaty było spowodowane jakimiś innymi czynnikami? No ale to tak naprawdę mniej istotna rzecz, najważniejsze żeby dużo pić :) Cieszę się ze robisz taką akcję, myślę że będe tu częstym gościem :)

      Usuń
  2. niestety ... mało piję wody jako wody ...

    OdpowiedzUsuń
  3. NO to zaczynamy :))) lece do sklepu , po wode ;)...

    OdpowiedzUsuń
  4. no cóż trzeba odstawić kawkę na bok a zacząć pić więcej wody:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi,od 5 tygodni znam ten temat:)
    Najpierw było 2l wody dziennie,sumiennie:) i dwie kawy,dwie herbaty(fuj)teraz po 5tyg.jest 0,5l wody i dwie kawy dziennie.Nie wytrzymałam.Ale schudłam 12kilo i to mnie cieszy,bo już nie wyglądam jak niedźwiedzica tylko jak misia:)
    No,cóż postanowiłam od jutra razem z Tobą sumiennie,ponownie, pić dwa litry wody.Dzięki za poruszenie tematu.Może mnie zmobilizuje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią się przyłącze;-) ja pije ok 2-4 kaw rozpuszczalnych z chudy mlekiem bez cukru( nie slodze od 6r. z.) , ok litra surowego mleka chudego, ok 2-4 filizanek zielonej herbaty i wody niegazowanej ok 0,5-1l dziennie. Dawno już myślałam o tym aby nieco te proporcje płynów zmienić. Teraz jest dobra okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak ja również wody jako samej wody piję bardzo mało, z reguły kawa lub herbata. Od jutra zawezmę się w sobie. Z Tbą i z innymi uczestnikami musze wytrwać:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Zeby wiedzieć ile wody powinniścmi pić dziennie w litrach,trzeba swoją mase podzielić przez 20;>
    Zaczynam nawadnianie! chcoiaż i tak bardzo duzo pije;)

    OdpowiedzUsuń
  9. cherry... nie żartuj,musiałabym pić 5l dziennie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to jedziemy z tym "koksem"... :-)
    mam na jutro rano dwie priorytetowe sprawy do załatwienia w Biedronce: kupić odstraszacz na komary i zgrzewkę wody niegazowanej ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. No to ja też ♥ może się uda :-D wyszło mi 3 litry dziennie :-/ chyba za dużo pije herbaty, kawy nie pije wcale :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już nie mogłam doczekać się pierwsze dnia twojego projektu. Na razie zakupione mam 10 l wody i do dzieła:) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  13. Należę do osób, które piją dużo - około 3 litrów dziennie, nie licząc np. zup. Jako napoje liczę głównie herbatę (zielona), "herbaty" owocowe, zioła (mięta), kawa z mlekiem (tylko 1 dziennie) i woda lekko gazowana lub woda z miodem, cytryną i imbirem. Czy ktoś wie, czy herbaty owocowe są raczej na tak, czy na nie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dobry początek. Niby wiem, że picie wody jest bardzo ważne dla organizmu, ale ciągle o tym zapominam. Powinnam brać przykład z mojego syna, który nie wychodzi codziennie do szkoły bez półlitrowej butelki niegazowanej, a w nocy ma 1,5-litrową przy łóżku, ale jakoś dotąd mi nie wychodziło... Mam nadzieję, że teraz się uda :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. http://www.youtube.com/watch?v=MVCo9dHwyXQ

    Wrzucilam link filmu o wodzie, JEST W JEZYKU ROSYJSKIM,
    Przpraszam bardzo dziewczyny, ale nie znam linku w innym jezyku,
    Film jest wlasnie o wodzie, Osoba, ktora duzo lat poswiecila badaniom oddzialywywania wody na nasz organizm (sama jest lekarzem z zawodu). Wszystkiego dokladnie nie pamietam, poniewaz ogladalam go przed dwoma miesiacami. Mowi sie w nim, ze woda, naturalna leczy sporo chorob. Zaleca sie pic wode pol godziny przed posilkiem i dwie godz po posilku, bo jak juz tu pisano - rosciencza soki kwasowe, co sprzyja dluzszemu zatrzymaniu jedzenia w zoladku. Takze zaleca sie wypic szklanke wody z samego rana.
    Musze powiedziec, ze sama juz sie przyzwyczailam sie miec szklanke wody przy lozka. PO obudzeniu lubie popic wody, nie koniecznie cala szklanke, tyle ile potrzebuje moj organizm, Szczerze jestem zadowolona. Nie kupuje zadnych wod mineralnych czy nie mineralnych, mam poprostu filter przez ktory filtruje wode ktorej uzywam do gotowania potraw, herbat, picia. Moge smialo stwierdzic, ze odtad otkad go uzywam, moj czajnik jest czysty czysty, nie musze nawet go myc. Bylam zdziwiona, bo przedtem jakos skeptycznie patrzylam na filtry.
    Ktos takze pisal o kawie rozpiszczalnej, Otoz w tym filmie mowi sie, ze osoba, ktora wynalazla ta kawe za jakis czas przyniosl przeprosiny, bo sie zawstydzil swego wynalazku, bo kawa rozpuszczalna to poprostu jad dla naszego organizmu. Jezeli chcemy kawy, to najlepiej malutka filizanke naturalnej niz takiej, To nie sa moje zdanie, to poprostu kilka zdan z filmu.
    Co do filtru, to tam sie mowi, ze zaden filtr nie usunie chloru, bo chlor to gaz i on sie ulatnia w ciagu doby, Chlor tez nie jest najlepszy dla nas :)
    Jezeli lubimy po posilku napic sie, to zaleca sie wlasnie herbate. Dla naszego organizm jest jak kwas w porownaniu z woda.
    Tez tu rozpisalam sie : ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uch napisalam, przyczytalam, Przepraszam, ze tak to wyglada byle jak, nie zwiezle :(

      Usuń
    2. Masz racje, co do kawy rozpuszczalnej;)Pomimo iz ją piję w dużych ilościach( w sumie pół na pół rozcieńczam z mlekiem...) to zdaję sobie sprawę, że piję świństwo.

      Niedawno w jakimś programie dokumanetalno-naukowym, był pokazany cały proces wytwarzania granulatu kawy rozpuszczalnej, i powiem tak...do pieców wsypywana jest kawa naturalna, a dokłądniej ziarno, następnie jest mielona, i paczkowana, a te resztki co zostają na sitach sa parzone w wielkich kotłach, nastepnie wysuszane, i to co z tego zostaje, czyli ten osad, jest znów poddawany obróbce i w formie granulek, czy innych kryształków, w zależności od marki kawy, paczkowany jako kawa rozpuszczalna...czyli nic innego jak instant kawy mielonej...w skrócie, to tak jakby po wypiciu kawy naturalnej, wysuszyć sobie osad (po przefiltrowaniu oczywiście) i przesypać do sloiczka.

      No ale ostanio zaczęłam robić postępy i przynajmniej 2 razy w tyg staram się wypić choć jedną filiżankę naturalnej, mielonej kawy;)

      Usuń
    3. Agneto dzięki za dużo fajnych informacji, a co do kawy rozpuszczalnej to moj wujek jest uczulony na konserwanty i po rozpuszczalnej kawie dostaje wysypki a po naturalnej nie dlatego zaczęłam pić naturalną ;)

      Usuń
  16. Ja to się dopiero zmobilizowałam, jak sobie pomyślę, to samej wody wytrąbiłam od niedzieli z 8litrów, do tego kawa 2xdziennie, inaczej nie dam rady funkcjonować, choć może uda się zredukować do 1filiżanki. Do tego mięta, melisa, lipa rumianek i takie tam, wszystko co podaję dziecku do picia(no może poza mlekiem, ja wolę maślankę, lub koktajl owocowy domowy). Pogoda sprzyja piciu! Trzymajcie się babeczki, damy radę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, ze to może jest już kilka dni, po ale chyba na zdrowe nawyki nigdy nie jest zbyt późno? :) Ja codziennie w szkole wypijam 0,75l, a potem w domku piję jeszcze małe co nieco ale chyba 2l to nie są :( Od dziś piję więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj a ja gapa przegapiłam twój post :( muszę się pomierzyć.
    Ja dużo piję wody w nocy jak karmię, a w dzień może ociupinkę muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń