poniedziałek, 27 lipca 2015

Mały szkolny kotek

Postanowiłam uszyć maleńkiego kotka, takiego który mieści się w piórniku. Pamiętam, że bedąc dzieckiem miałam jakiegoś stwora w piórniku chyba żabe czy pingwina był plastikowy i tandetny ale umilał czas. Dlatego też kotek śpi sobie w milusiej puszce ale można go zabrać ze sobą wszędzie w piórniku kieszeni czy dłoni bo jest maleńki.

Przy okazji uszyłam też piórnik. Ala ogólnie zachwycona małym przyjacielem i tym że można go położyć spać :)
Koteczek jest maleńki
I jak mówiłam mieści się do piórnika bez problemu
A Wy mieliście jakiś swoich szkolnych pluszowych przyjaciół skrywanych na dnie plecaka?
Pozdrawiam
Diana

41 komentarzy:

  1. ja miałam w piórniku Plastusia:)) kotek piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł :) Ja kiedyś miałam papierowe ludziki ze zmiennymi ubrankami, zrobione przez siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pamiętam, żebym coś szczególnego ze sobą nosiła, ale tego Koteczka mogłabym i do torebki przygarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam Plastusia z plasteliny, który co jakiś czas pod wpływem "wstrząsów" w drodze do lub ze szkoły zmieniał się w szaroburą masę :)) Kotkowi to nie grozi ;)) poza tym ma bardzo uroczą podusię i kołderkę :)) tylko pozazdrościć :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kotek śliczny ja miałam mini bobaska z kiosku ruchu.

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczniusi!!! ja miałam w podstawówce Plastusia :) wykonanego przez moją mamę z modeliny i upieczony był chyba w pierkarniku bo trwały był :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cute !!!!
    Have a nice week !
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajowy kotek :)
    ja tak jak Aneta anett-art miałam Plastusia zrobionego przez moją mamę. Nosiłam go w zielonym piórniku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pluszowego nie miałam, ale po lekturze "Plastusiowego pamiętnika" - miałam swojego Plastusia:-D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę jakie śliczne maleństwo:)) takie maluszki są najsłodsze:)
    Kołderka, podusia, wyściółka w kropeczki, wszystko słodkie włącznie z piórnikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny kotek, taki fajny i maleńki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super kotek! Ja w swoim chińskim piórniku (takim z przegródkami) miałam Zgliszcza - małego ludzika zrobionego z drutu.
    koleżanka miała podobnego. Oj! Jakie przygody przeżywały te ludziki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Super kotek. Nuda na lekcjach w szkole nie grozi Twojej Ali, zawsze może zerknąć na kotka i pomyśleć o kochanej mamie.
    Ja w piórniku, niestety nie miałam żadnych stworków.)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale malutki ! Genialny ma pyszczek :) Ja nie miałam żadnych stworków, ale za to miałam pionie z motocyklami !

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej jaki słodziak, ja nie mam cierpliwości do szycia takich maleństwm:) Ja nie pamiętam czy coś miałam w piórniku, zawsze marzyłam o plastusiu, pamiętam jednak mój piórnik taki chiński kolorowy zapinany chyba na magnes, wytrzymywały kilka miesięcy więc na sezon szkolny było ich kilka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki słodziak, cudny jest. Pasuje do piórnika idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja miałam myszkę w piórniku i nadal ją mam, jest co prawda zniszczona i wytarło się jej futerko, ale mam sentyment... ;-) A co do twoich wytworów to jak zawsze jestem zachwycona. Są oryginalne i bardzo optymistyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajny słodziak z tego koteczka,pięknie Diano wszystko uszyłaś :)
    POzdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest ekstra! :) Ja miałam najpierw Plastusia, a potem jakieś małe "kinderkowe" zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny pomysł, śliczniutki kotek

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj jakbym chciała być małą dziewczynką i mieć w piórniku takiego koteczka!!:) słodki jest! Ala będzie miała maleńkiego przyjaciela i pewnie nieraz pomyśli, że to MAMA uszyła:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczny jest! :)
    Może nie powinnam się przyznawać, ale jako niepoprawna kociara nadal noszę przyczepiony do torebki breloczek z pluszowym kotkiem :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Też miałam piórnikowego lokatora, bardzo fajny kociak ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. no nie dziwię się że Ala zachwycona kotkiem !!! Jest super !!! ściskam Was- Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny pomysł! Też miałam jakiegoś plastikowego cudaka :) Różnie to było, zależy co dawali w Kinder Niespodziankach :)) Wolałabym takiego kotka!

    OdpowiedzUsuń
  26. ale słodziuchny! :D super jest :) ja miałam taką gumkę do mazania w kształcie jakiegoś zwierzaka, ale już nie pamiętam jakiego.. oczywiście nie używałam jej, służyła mi tylko do zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale fajny pomysł! Kotek jest cudowny! :) A ja nie mam piórnika?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uroczy koteczek. Nie pamiętam, żeby ktoś mój piórnik zamieszkiwał.

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny ;) Ależ ja lubię takie słodkie kociaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej jaki on piękny! A jaki maleńki! Przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  31. Idea i pomysł na kotka jest doskonały :) Pozdrawiam Serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nosiłam kasztany :D Nie wiem, co jest w tych małych cudakach, że dzieci tak chętnie je przygarniają...
    Piórnik też cudny, te kropeczki mi tam bardzo pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nosiłam Plastusia, ciągle się biedaczyna zniekształcał;)

    OdpowiedzUsuń