A oto moje 3 bałwanki nie za duże bo mają 15 na 12 cm.
Chyba będą zdobiły moją kuchnię na święta myślę że wyglądają rozkosznie, myślałam też nad dorobieniem jednemu jakiejś małej miotełki :)
A teraz mintaj po mojejmu, otóż jak wiadomo nie lubię ryb ale mój rozum mi mówi że zdrowe i czasem trzeba je zjeść, usmażyłam wczoraj mintaja beż panierki po prostu dosalając na pataleni i jak go z niej zdjęłam to stwierdziłam że wolę głodować nie zmuszę się, w końcu jednak postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i wymyślić nowy sposób na mintaja.
Potrzebujemy
- ok pół kg płatów z mintaja
- brokół
- żółty ser
- sok z cytryny
- sól i przyprawy
Wygląda to tak
O dziwo jest smaczne, brokuł powoduje że nie czuć tak mintaja. Nie wiem czy taki przepis istniał, ja wczoraj szłam z nim na żywioł wymyślając w trakcie gotowania, nawet moja Alicja która jest raczej niejadkiem zjadła to danie ze smakiem ku mojemu wielkiemu zdziwieniu.
Ja ryby bardzo lubię, ale w takiej postaci jeszcze nie jadłam. Koniecznie muszę spróbować, bo brokuły należą do moich ulubionych warzyw :) W tym połączeniu musi super smakować.
OdpowiedzUsuńja za to lubię ryby...ale mój Mężuś lubi je w CZYSTEJ postaci...ja bym chętnie zjadła takiego 'ala Diana :
OdpowiedzUsuń) u nas wczoraj eksperymentalnie na stole wylądował jesiotr!! długo trzeba go było odmaczac, bo "zamulony" był...ale jak go mężuś w pieprzu cytrynowym, czosnku i cebuli udusił to wyszedł SUPER!
Zosi też smakują rybki...
bałwankom koniecznie miotły dorób :)
wow ale super:))
OdpowiedzUsuńbałwanki zabawne;
OdpowiedzUsuńnie ma jak coś nowego ! lubię brokuły więc chyba też sobie coś podobnego upitraszę
bałwanki przepiękne, a mintaja na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńO te bałwanki szczerze bardziej mi sie podobają, może przez ta dużą pup na dole zamiast nóg :)
OdpowiedzUsuńSłodkie te bałwanki! Ależ zimowo już u Ciebie, chyba pora pomyśleć o świątecznych ozdobach bo w tamtym roku nie zdążyłam:(
OdpowiedzUsuńbałwanki cudne ... mam takie samo naczynie w lecie mój maz stwierdził że idealne bedzie na grila bo tacek zabrakło mimo moich ostzezen ze bedzie szorował to i tak wzioł a potem dwa dni sie moczyło i szorował zawzięcie eheh pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńbałwanki cudne:)
OdpowiedzUsuńDiano dawno mnie tu nie było :) i widze dużo zmian :) i piękne bałwanki :)
OdpowiedzUsuńSuperowe są,miotełki jak najbardziej się przydadzą:)
OdpowiedzUsuńTo mi przypomina przepis z diety południowych wysp. Tylko bardziej uproszczony, ale napewno tak samo pyszny :-)
OdpowiedzUsuńBałwanki są słodkie i mimo wszystko wydają się cieplutkie i przytulne :-)
Pozdrawiam
Śliczniusie bałwanki i te i poprzednie. A obiadek - mniam, coś czuję, że jutro u mnie :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ryby pieczone i nawet surowe w sushi
OdpowiedzUsuńtylko kogo stać na kupowanie więc jak nie lubisz ryb
to napewno oszczędzasz hihi ;)
A bałwanki przesłodkie :*
Przepiękne bałwany ;) a przepis chętnie spróbuję ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBałwanki są super :o)
OdpowiedzUsuńWidzę cała rodzina bałwanków powstała. Mają urocze szaliczki :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBałwankowo , dobrze ,że tylko na parapecie, chociaż na dworze ziąb...
OdpowiedzUsuńA co do ryb ,ja wszystko żerna jestem ryby lubię , brokuły uwielbiam , tylko ta moja załoga...
Ależ Ty bedziesz mie c tych ozdób swiatecznych! :) Tez lubie takie freestyle'owe przepisy, dziwne papki często wychodzą smakowicie. No i brokuł, pycha, i samo zdrowie :)
OdpowiedzUsuńBałwanki są super, a ryba..jejku, zjadłabym!
OdpowiedzUsuńWesołych Świat, pięknie tu, zapraszam też do mnie na swiąteczny rekonesans klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Margolcia