No więc wczoraj, to nie był koniec moich radości, po napisaniu posta i cieszeniu się z nowych nabytków odmężowych i zastanawianiu z której strony się za to zabrać, przyszedł pan listonosz a tu paczka od mojej mamy. Moja mama pamięta zawsze o wszystkim i z każdej naprawde nawet najdrobniejszej okazji potrafi przesyłać prezenty, po prostu taka dobra dusza z niej i chyba wierzy w to co ja że im więcej dajesz tym więcej dostajesz. Z mamą mamy taką tradycję, że jak przychodzi paczka to ja najpierw do niej dzwonię a następnie rozpakowuję paczkę, co prawda myślę że dla mojej mamy może być to zapewne i śmieszne i frustrujące ponieważ nasz dialog mniej więcej za każdym razem wygląda tak:
- "O jej jakie śliczne i jaki ma kolor, ale super
- Ale co to?
- Takie ładne będzie mi pasować ale super
- Ale co oglądasz?
- OOOO i kolejne już wiem gdzie przyczepię
- Co gdzie przyczepisz
-No kwiatek, ooo i tu jaki fajny zrobiłaś, ooooo a jak ja lubię turkusowy, zobacz Alicja jakie to ładne
Wtedy to moja mama się poddaje i słucha już jedynie achów i ochów z mojej strony nie starając się rozszyfrować z czego akurat się tak cieszę :)
Kocham Cię mamo :)
No a miałam się z czego cieszyć, bo moja mama przysłała wspaniałe prezenty, dla Ali cudowne spodenki i dwie sukieneczki no i sowę
Ja natomiast dostałam wspaniałą letnią spódniczkę, książkę o decoupage (czyżby jakaś zmowa z moim mężem?) i garść szydełkowych kwiatków do dowolnego wykorzystania
Oczywiście bez dekoracji wielkanocnych się nie obeszło i posiadam już całe stado drobiu :)
No a później był spacer i jak przechodziłam przez wieś spotkałam starsza panią która z okazji święta sprzedawała kwiaty i wśród przywiędłych ciętych tulipanów stał hiacynt, sam jedyny i tak smutno patrzył, że pomyślałam że zaniosę go do ciepłego domku i podleję, jak go kupowałam był całkowicie zankniętym pąkiem, jednak po nocy u mnie w domu wygląda tak
Ten hiacynt to dla Was moi odwiedzający
No i sobie pomyślałam, że cóż za miły dzień i hasałam po domu w nowej spódniczce, no bo trzeba wypróbować przecież :) i wtedy powrócił z pracy mój mąż i jakież było moje zaskoczenie gdy przyniósł mi storczyka, a ponieważ ja uwielbiam storczyki, choć żadnego nie posiadywałam a w różnistych sklepach zawsze mówiłam że kiedyś sobie kupię mąż postanowił zrobić mi niesamowitą niespodziankę i już mam własnego storczyka :)
A później mój mąż rozczulił mnie jeszcze bardziej bo oprócz prezentu dla mnie miał jeszcze prezent dla drugiej małej kobietki z naszego domu :) Alicja dostała gerberę :)
A tak teraz wygląda moje wiosenne okno, storczyka musze przesadzić ale już kupiłam mu nową doniczkę :)
Na dodatek by tego wszystkiego było mało, dziś rano po tym jak nakarmiłam i przewinęłam moje dziecię które się już w najlepsze bawiło czyli jeszcze przed godziną 6 rano zerknęłam na Wasze blogi co słychać i się okazało że wygrałam niespodziewajkę u darakw oczywiście jak tylko otrzymam to się pochwalę, jest mi tym milej, że jej blog jest dla mnie bardzo sentymentalny bo jak widzę ten jej główny widok to od razu mi się dziecinne lata przypominają, bo moi rodzice mieszkają w podobnych zakątkach co ona :)
Ostatnio coś u mnie więcej prezentowo niż twórczo, ale uwierzcie mi że tworzę tworzę tylko na wymianki i pokażę Wam wszystko w swoim czasie :)
Twoi bliscy doskonale wiedza jak i czym sprawić Ci radość ! :)
OdpowiedzUsuńAle urodzaj na piękne prezenty, no to miło się ten weekend dla Ciebie zaczyna,tak trzymaj. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudne prezenciki a te kwiatuszki i sówka swietne ... ja storczyki jak opadną zasuszam w książce a potem zawsze do czegoś mi się przydają ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo udany dzień kobiet;)
OdpowiedzUsuńMoja Mama tak samo kochana jak Twoja;) Też zawsze prezenciki pocztą wysyła. Pamiętam, jak kiedyś, jeszcze jak mieszkałam w Anglii, przysłała mi całą paczkę naszych polskich krówek! Moich ulubionych:D Ech te Mamy;)
Pozdrawiam.
Ech szczęściara, no na paczke ode mnie musisz jeszcze poczekać miałam mały poślizg myślę jak dobrze pójdzie to w tyg wyślę paczke niestety nie jutro:)
OdpowiedzUsuńGrzeczną musiałaś być kobitką skoro tyle podarków dostałaś.
OdpowiedzUsuńMnie też kwiatuszki szydełkowe przypadły do gustu. Piękne.
Hiacynta dobrze, że przygarnęłaś na pewno się odwdzięczy i pięknem i zapachem. Pozdrawiam serdecznie :)
Najfajniejszy prezent jak to napisałaś stado drobiu :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci relacji z mamą;-)Szydełkowe kwiatuszki sa urocze a i kokoszki-rozkoszne;-)A storczyk- ba tez moje marzenie..najlepiej cała kolekcja w różnych odcieniach..kiedyś hodowałam fiołki..
OdpowiedzUsuńNo i czekam na nowe i niepowtarzalne arcydzieła..na bazie książki.
pozdrawiam i miłego weekendu;-)
rozkwitasz.. ;)
OdpowiedzUsuństado drobiu jest cudne:)
OdpowiedzUsuńAle sliczności dostałaś :) Zazdroszczę ;) Kwiaty cudne !Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż wysyp prezentów!!! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa z przesadzaniem storczyków to się nigdy nie spieszę, chyba że korzenie są już w większej części na wierzchu niż w doniczce... :)one podobno lubią mieć tak ciasno (u mnie się to sprawdza). Wrzucam tylko w większe, ładniejsze doniczki i tak sobie stoją na parapecie...
Oho, super prezenty otrzymalyscie, mamusia i coreczka, Pozazdroscic mozna :) trzymajcie sie cieplo !
OdpowiedzUsuńPrezentowy,radosny wysyp i prezentów i kurek:)piękne kwiaty...cóż pozazdrościć Ci tylko można:)
OdpowiedzUsuńo jejku ale prezentowo :) SUPER! a sowa przefajna! i Gratuluję kolejnej wygranej :D
OdpowiedzUsuńPrześliczne prezenty:)
OdpowiedzUsuńPiękny storczyk, a gerbera jak słoneczko małe:)
OdpowiedzUsuńSuper blog :) gratuluje, piekne zdjecia :* pozdrawiam i zaczynam obserwowac :)
OdpowiedzUsuń