Matrioszki mają sukienki w róże i chabrowe chusty.
Jak byłam dzieckiem to miałam komplet takich matrioszek przywiezionych właśnie z Rosji i bardzo lubiłam się nimi bawić.
Jeśli chodzi natomiast o śniadanie to proponuję twarożniki z powidłami wiśniowymi, a do tego kawa.
Pochwalę się też, że ostatnio w końcu udała się nasza wymianka z mru mru oj długo trwało przygotowywanie prezentów, ja niestety nie zrobiłam zdjęć tego co wysłałam ale dostałam cudowną tacę o której od dawna marzyłam i prześliczne bobinki do koronek które również były obiektem moich westchnień.
Jeśli chcecie zobaczyć co też przygotowała reszta dziewczyn zapraszam do
i
Ha, ha, nie wpadłabym na to, żeby uszyć "baby", fajowe:-)
OdpowiedzUsuńMatrioszki są u mnie od dzieciństwa. Teraz moje wnuki bawią się nimi. Fajnie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńŚwietne te matrioszki :) Jak byłam dzieckiem, też miałam rosyjskie, drewniane :)
OdpowiedzUsuńMatrioszki są genialne. Mam nadzieję, że zdążę z przygotować swoje śniadanie "w Rosji" :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł! Masz łeb kochana i jakie wykonanie, super!
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńświetne są Twoje matrioszki! ja kiedyś tez lubiłam się bawić i rozkładać je - mniejsza w większą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Macie bardzo fajną i ciekawą zabawę ,żeby nie moja z chęcią bym się dołączyła.Niestety zbyt wiele obowiązków nie pozwala mi na takie balowanie po zabawach .Musiałabym nie spać aby z wszystkim dać radę ,chpć i tak snu mam zaledwie po kilka godzin .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję że masz czas aby bawić się u mnie .
Oj superowe te babki, oryginalne. Bardzo fajna wymianka z mru mru bobinki cudowne zazdroszczam Ci.
OdpowiedzUsuńMatrioszki boskie :) Śniadanie apetyczne :) Prezent wymiankowy rewelacja :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, Matrioszki szyte, na to bym nie wpadła, kojarzą mi się z drewnianymi, ale drewnianych nie da się przytulić, Twoje owszem. Śniadanko, gdyby ktoś mi takie zrobił, to czemu nie..... Prezent, ważne że trafiony, taki chciałaś i jest super.
OdpowiedzUsuńśliczne matrioszki, prezenty, które dostałaś też
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje matrioszki!
OdpowiedzUsuńSwego czasu kupiłam kawałki materiału z matrioszkami z przeznaczeniem na podkładki na stół. Może dzięki Tobie się zmobilizuję :))
Super! Ja też lubiłam swoje drewniane matrioszki:) a najbardziej najmniejszą:)
OdpowiedzUsuńFajne z nich babeczki :-)
OdpowiedzUsuńSuper te matioszki typowo rosyjsie nie da sie ukryć, Te szyjatka Twoje sa świetne !!!
OdpowiedzUsuńNiestety zabawa fajna ale poza moim zasiegiem , juz teraz sypiam tylko po 4 5 godz. Może kiedys jak będe na emeryturze :-))
Pozdrawiam
chyba większość z nas miała drewniane matrioszki , łatwiej o nie było niż o czekoladę czy garść cukierków:D twoje są świetne
OdpowiedzUsuńUrocze babuszki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Coś się tu zmieniło! :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie teraz wygląda blog, a matrioszki super :)
matrioszki sa urocze :) sniadanko pysznie wyglada a ja już niedługo dokładnie pokaże te cuda które od Ciebie dostałam :)
OdpowiedzUsuńcudne matrioszki!!! napatrzeć się nie mogę, rewelacja po prostu :)
OdpowiedzUsuńMatioszkowo się zrobiło u Ciebie:) Piękne lale uszyłaś:)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty!:)
OdpowiedzUsuńI babeczki jakie dostojne!:) Jesteś mega zdolna!!;-))
Zapraszam do siebie:*
Obserwujemy?;>
Super babuszki :) a śniadanko też wygląda smakowicie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprezenty super, a matrioszki pięknie uszyte
OdpowiedzUsuńŚwietne babuszki :)
OdpowiedzUsuńWidzę fajniutkie zmianki:)
OdpowiedzUsuńMatrioszki są świetne, a śniadanko wygląda apetycznie:)
Pozdrawiam serdecznie Kasia
Jako mała dziewczynka bardzo lubiałam bawić się tymi laleczkami. Szyte równie piękne.
OdpowiedzUsuńSliczne wyszly Ci te lale :) Sniadanie apetycznie wyglada :) No i Slicznosci dostalas :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLale cudowne , śniadanko pierwsza klasa a jaka wymianka och:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły Ci te Matrioszki Diano;) Kiedyś przywiózł mi je z Rosji mój tata. Oczywiście były drewniane. Tak bardzo cieszyłam się z nich;) Było ich chyba sześć i największą przyjemnością było wkładanie jednej w drugą;) Teraz przypomniałaś mi o nich, bo zupełnie zapomniałam, że te ,,babunie" (tak ich kiedyś nazywałam) w ogóle istnieją? Gdyby nie Twoje z materiału - poszłyby w zapomnienie... Super! Przywróciłaś mi wspomnienia z dzieciństwa;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńAle fajniutkie matrioszki! Gdy byłam dzieckiem niestety ich nie miałam, ale za to teraz wyhaftowałam sobie jedną matematycznie.
OdpowiedzUsuńMatrioszki " krasiwyje " Też przypominają mi odległe czasy dzieciństwa . Gratuluję pomysłu i wykonania :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSą cudowne, świetnie dobrałaś materiały o wykonaniu nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńCudowne Matrioszki :)
OdpowiedzUsuń