No więc moje pierwsze kroki z maszyną do szycia, proszę o wyrozumiałość ponieważ ostatni raz szyłam coś w 5 klasie podstawówki i był to bodajże fartuszek.
Więc powstała kołderka i poduszeczka, co prawda jeszcze nie powstała do końca bo nie przyszła mi ocieplina no ale powstanie więc póki co wersja bezocieplinowa. Jest to totalny recykling, panel przedni powstał z za małych pajaców mojej córeczki, tył z różowej bawełny upolowanej na allegro.
jeju Diana to jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuuuuuuudne to jest!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtak, tak zgadzam się z dziewczynami....cudna pościel !
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wyszło!!! Fajnie mieć własnoręcznie uszytą pościel dla swojego maluszka :) Dziękuję za udział w moim candy na nowy rok, życzę powodzenia jak przyjdzie czas losowania :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPościel uszyta przez Ciebie jest bajeczna :)
OdpowiedzUsuńSpieszę donieść o wygranym CANDY u mnie na blogu :)
Maila już wysłałam :) Gratuluję !!!!!
Ale słodkości:)
OdpowiedzUsuńKołderka jest cudowna i sama bym taką się otuliła :))
Cudowna kołderka, na pewno śnią się pod nią kolorowe sny.
OdpowiedzUsuńo szok! ile pracy tu włożyłaś. Bajeczna pościel. Ja zabieram się od kilku już miesięcy za patchwork i nawet mam juz materiały ale jakoś przeraża mnie ilość pracy przy jego szyciu...:)Może niedługo nadejdzie ten czas:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń