Ponieważ jesteśmy po tej podróży na świeżo postanowiłam napisać post. Fakt, że dwie podróże a mianowicie nasza piękna Polska Jura i Londyn zostały zapomniane i jakoś nie mam się kiedy zebrać by zdać z nich relację, tak pomyślałam, że na szybko napiszę relację z podróży wzdłuż Adriatyku.
Jak wiecie uwielbiamy planować podróże i mamy już zazwyczaj na kilka lat z wyprzedzeniem zaplanowane co odwiedzimy danego roku, tak było też z Chorwacją. Była zawsze na naszej liście, oczywiście nie chcieliśmy pojechać tam by leżeć plackiem na plaży. Przecież męża musiałabym chyba na tej plaży przywiązać by dał radę wysiedzieć, podobnie byłoby z Alą. Tak mój mąż po 2 godzinach na plaży zaczyna robić pompki bo mu się nudzi. Zaplanowaliśmy więc podróż ze zwiedzaniem. Każde z nas powiedziało co chciałoby zobaczyć, okazało się, że jest tego sporo. Musielibyśmy zrobić mnóstwo kilometrów i w wielu miejscach nocować. Tak, już kiedyś mieliśmy taką podróż do Rumunii (musieliśmy po niej odpoczywać tydzień). Podliczyliśmy koszta noclegów, paliwa, biletów wstępu, wyżywienia itp i stwierdziliśmy, że nie będzie to wyciecza w budżecie jaki sobie zaplanowaliśmy. Ja oczywiście rozrysowywałam już na mapie szlaki przejazdów (winiety, bramki na autostradach - strasznie dużo tych opłat). Stwierdziliśmy, że tak być nie może i że trzeba szukać innych rozwiązań. Zaczeliśmy szukać wycieczek objazdowych w biurach podróży, dwa z nich miały interesującą ofertę w końcu wygrało Rainbow, gdyż miało szerszy program zwiedzania.
Zastanawiałam się czy opisywać wycieczkę jaką tak naprawdę organizowało biuro, stwierdziłam jednak, że niektóre z informacji mogą przydać się również osobom podróżującym we własnym zakresie. Oczywiście ja przeszukałam mnóstwo informacji przed wyjazdem w poszukiwaniu, co, jak, gdzie, kiedy. Teraz podzielę się z Wami naszym doświadczeniem.
Proponuję więc teraz zrobić sobie dużą kawę, lub herbatkę bo będzie dużo zdjęć.
Pierwszy dzień wyprawy przypada na Słowenię, wstyd się przyznać jednak moja wiedza o Słowenii była bardzo ograniczona, do tego gdzie ona leży, oraz do braci Prevców (kto ogląda skoki narciarskie ten wie). Myślę, że to kraj niedoceniony gdyż jest śliczny. Krajobrazy zachwycają nas głęboką zielenią oraz wysokimi szczytami. Oczywiście sercem Słowenii jest jej piękna stolica Lublana.
Lublana jest niezwykle klimatyczna, co i rusz natykamy się tu na jakiś piękny most, ciekawostką jest most trójdzielny. Jest niezwykle klimatyczna i romantyczna, na pewno warto ją odwiedzić.
Kolejną atrakcją Słowenii jest coś niezapomnianego i coś co zarówno ja, jak i mój mąż uznaliśmy za najwspanialszy punkt tej wycieczki - zupełnie nieoczekiwanie. A mianowicie jaskinia Postojna. Szczerze mówiąc jadąc na tę wycieczkę nie zwróciłam większej uwagi na ten punkt programu - zaaferowana byłam Chorwacją, a bardzo niesłusznie. Jaskinia ta to po prostu samo piękno natury. Powiem więcej zdażyło mi się w tej jaskini popłakać z zachwytu (ogólnie jestem dość wrażliwą osobą, płaczę więc ze smutku i z radości, rozczulam się bardzo często, ale pierwszy raz w życiu, zdażyło mi się uronić łzy z zachwytu nad pięknem natury). Nie pokażę Wam zdjeć gdyż ich robienie jest zabronione, myślę jednak, że same zdjecia nie oddałyby uroku tejże jaskimi. Jest to jedna z największych jaskiń na świecie a zjawiska jakie tam zbaczycie są naprawdę niezwykłe. To tyle o tym małym kawałku Słowenii.
Kolejnego dnia zwiedzaliśmy już Chorwację, a dokładniej Trogir czyli typowe nadmorskie miasteczko, bardzo klimatyczne, z malowniczą starówką.
Warto jest wejść na wieżę kościoła skąd rozciąga się przepiękny widok (jest to pierwsze zdjecie z tego posta).
Następnie ruszyliśmy do Splitu największego miasta Dalmacji. Chyba takim najbardziej rozpoznawalnym symbolem samego Splitu jest pałac cesarza Dioklecjana, w którym to mieszkają obecnie normalni mieszkańcy Splitu.
Jako wytrawni podróżniżnicy oczywiście nie omineliśmy okazji by odbyć rejs po rzece Cetinie w Omisiu (koszt to 17 euro od osoby, mały osobnik o ile pamiętam 14 euro). Od razu powiem, że zdjecia zupełnie nie oddają uroku tego miejsca, szczególnie, że zdjęć zrobiłam mało gdyż padał deszcz. Wyobraźcie sobie, że płyniecie rzeką wzdłuż kanionu po obu stronach ogromne skały. Widok jest naprawdę niesamowity. To miejsce, gdzie ukrywali się piraci i widząc to mogę to sobie wyobrazić.
Następny dzień to zwiedzanie Parku Narodowego Krka. Chyba większość z was słyszała o wspaniałych wodospadach jakie znajdują się w Chorwacji zdecydowanie warto jest je zobaczyć, warto usłyszeć szum wody i nacieszyć się tym niesamowitym widokiem.
Sam kolor wody jest niesamowiy, chodzi się po kładkach by móc jak najdokładniej zobaczyć te wspaniałe wodospady.
Kolejnym punktem naszej wycieczki był Szybenik, który jest najstarszym miastem Chorwatów. Tu oprócz pięknego starego mista możemy zobaczyć katedrę Św. Jakuba, jest ona zbudowana z kamienia i jest naprawdę przepiękna. Rzeźby robią ogromne wrażenie.
W czasie wolnym na własną rękę wybraliśmy się do Twierdzy Św. Mihovila (wstęp 50 kun od osoby dorosłej). Stąd możemy zobaczyć ładny widok na miasto. Czy warto? Szczerze mówiąc byłam trochę rozczarowana.
Kolejny dzień naszej podróży to zwiedzanie perły Adriatyku czyli Dubrownika. Dubrownik jest miastem niezwykle klimatycznym, możemy tam zobaczyć muzeum apteki, lub zakupić coś w najstarszej działającej aptece w mieście (ja zakupiłam krem różany zrobiony z naturalnych składników, jak się nim posmaruję mąż wyczuwa mnie z 200 metrów - nie trzeba używać perfum ;)
Warto wejść na mury obronne i obejść Dubrownik dookoła, widoki są niesamowite (120 kun od osoby dorosłej)
Koniecznie spróbujcie też tamtejszych lodów, na przeciwko wejścia do tej najstarszej apteki znajduje się lodziarnia w której nie dość że mówią po Polsku to jedna gałka lodowa wygląda tak
Najpyszniejsze lody jakie jadłam (jedna gałka 10 kun). Jedna gałka może być mieszna, Ala wybrała pomarańczowo - truskawkową. W Dubrowniku można również wykupić rejs statkiem kosztuje to 10 euro - niestety gdy my tam byliśmy za mocno wiało i nie odbywały się rejsy.
Jak zapewne wiecie do Adriatyku ma tez dostęp Bośnia i Hercegowina, tu widoki z Neum
Na koniec coś na co chyba najbardziej czekaliśmy a mianowicie Plitvickie jeziora, gdzie znajduje się 16 turkusowych jezior położonych tarasowo i połączonych ze sobą 72 wodospadami.
To tyle, tak wyglądała nasza wycieczka. A teraz kilka przydatnych informacji. W kwietniu może być zimno, wietrznie i mgliście. Zdecydownie warto zabrać płaszcz przeciwdeszczowy i rękawiczki - mówię poważnie w Plitvicach gdzie niegdzie leżał śnieg. W przypadku wielkich wiatrów takich jak Bura 2 stopnia jaką mieliśmy okazję odczuć autostrady bywają zamykane i trzeba kluczyć objazdani, warto więc mieć dobry GPS.
Co mnie zawsze interesuje to ceny, my bylismy w kwietniu 2016:
- woda 1,5 litra niegazowana ok 4-6 kun
- artykuły spożywcze bardzo podobnie jak u nas, nieznacznie więcej
- obiad ok 40-60 kun (jedzony w miejscach dość mocno turystycznych, poza nimi na pewno mniej)
- suszone figi na bazarze 45 kun (było ich dużo, ale nie wiem ile bo sprzedawca powtarzał tylko mniam mniam)
- rakija 50 kun
- lody 10 kun
- orzechy w miodzie 30-40 kun
Co warto przywieźć z Chorwacji:
- naturalny krem z Dubrownika 65 kun
- płytę ich "klapy" jest to kilku mężczyzn cudownie śpiewających bez muzyki, naprawdę pięknie, są oni wpisani do ich dziedzictwa kulturowego 10 euro
- rakiję 50 kun
- wino tu ceny sa bardzo zróżnicowane
- coś co przynosi szczęscie to murzyn w turbanie jednak nie kupujemy tego dla siebie a tylko dla bliskiej osoby (my nie kupiliśmy więc nie wiem ile kosztuje)
- olej z pestek dyni (27kun)
- dżem z fig (10 kun- chyba)
Czy polecam wycieczkę z biurem podróży Rainbow, oczywiście, że tak. Gdyby nie dojazd z Warszawy do Włoszczyc miejsca przesiadkowego, w którym był ogromny bałagan, byłaby to wycieczka idealna. Mieliśmy wspaniałego pilota p. Klaudię która przybliżyła nam historię Chorwacji, puszczała nam chorwacką muzykę i pokazywała filmy. Wycieczka była rewelacyjna i krajobrazy bajeczne, jeśli policzylibyśmy bilety, hotele itp myślę że finansowo z biurem podróży wyszłoby podobnie, a może nawet taniej - pamiętacie że nie musicie skupiać się na prowadzeniu samochody po chorwackich serpentynach, tylko możecie podziwiać widoki. Ja jestem tą wycieczką mimo zmiennej aury zachwycona.
Pozdrawiam
Diana
Jeśli macie jakieś pytania, a ja będę znała na nie odpowiedź z chęcią odpowiem ;)
Chorwacja ma wiele do pokazania mimo iż znam swietnie sie czytało twoja recenzje wycieczki i juz mi sie taka marzy :) miłego wspominania ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka! Kiedyś się wybiorę na zwiedzanie Chorwacji. Zdjęcia naprawdę wprowadziły mnie w wakacyjny klimat, a jadę już w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńCudna wyprawa, przepiękne widoczki:) Również nie jestem typem plażowicza, niestety moja druga połówka jest, i w związku z tym mam pyt. czy po powrocie z wycieczek do hoteli jest jeszcze czas na ewentualne poleżakowanie na plaży? Zastanawiamy się nad Dalmatyńską Eskapadą też z Rainbowa;-)
OdpowiedzUsuńDo hotelu wracajiśmy ok godziny 17.00 (oprócz tych dni gdy zastał nas ten wiatr i musieliśmy nadrabiać drogi) my chodziliśmy wtedy po plaży, myślę że w cieplejsze miesiące można spokojnie jeszcze się zrelaksować. Oprócz tego oni mają jeszcze fajną możliwość dokupienia samych 3,5 lub 7 dni już dla samego plażowania, wiem, że patrzyłam i taka wycieczka z dodatkowymi dniami była niewiele droższa, przynajmniej w kwietniu, myślę więc że może coś takiego byłoby dla was idealną propozycją.
UsuńTakie dodatkowe 3 dni na leniuchowanie byłyby idealnym rozwiązaniem, dziękuję za podpowiedź, na pewno dopytam się o taką ofertę:)
Usuńsuper wycieczka i piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka i relacja. Cudowne widoki, szczególnie te wodospady - przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piekne widoczki :)) My niedawno bylismy na wycieczce podobnej,ale w innych miejscach bylismy :) Bylismy w Bartyslawie , Wieden i pozniej Chorwacja Rabac w tej miejscowosci spalismy i inne zwiedzalismy :)) Niedawno posty wstawialam ,jak bedziesz miala ochote i chwilke to Zapraszam :)) Nam w marcu pogoda dopisala ,nawet bardzo ,ale to juz kwestia szczescia ,bo kilka dni wczesniej przed naszym wyjazdem bylo chlodno tam. Pozdrawiam Cie Serdecznie :)) Cuudne miejsca zwiedziliscie :)))
OdpowiedzUsuńW Chorwacji zwiedziliśmy Dubrownik i Korcule, niesamowite i urokliwe miejsca, ale Plitvickich jezior szalenie Ci zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja, aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post wiec nie było co się zastanawiać;-) Mam nadzieję ze miałaś totalny relax.
OdpowiedzUsuńPięknie tam ach ;)))
OdpowiedzUsuńSuper miejsca, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWakacje z biurem podróży mają wiele zalet, choć niektórzy traktują je jako coś gorszego od tych samodzielnie zorganizowanych. Zdjęcia piękne, oddają całą urodę odwiedzonych miejsc. Też sobie umiem popłakać z zachwytu czy wzruszenia. A wycieczkę do Londynu czy na Jurę też chętnie bym zobaczyła, bo oba miejsca mnie interesują.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Chorwację troszkę znam - byłam już tam trzy razy, za każdym razem wracałam zachwycona tym krajem. Zawsze chętnie oglądam zdjęcia innych osób, które też się tam wybrały. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, przyda się na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńależ Wam zazdroszczę, piękne miejsca, piękne zdjęcia, piękne wspomnienia
OdpowiedzUsuńJak tam jest pięknie! Tyle wody i te wodospady! Cudo! *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://aniamojepasje.blogspot.com/
Piękna wycieczka , widoki zapieraja dech w piersiach . Moje pobyty w Chorwacji w sumie 3 ograniczyły sie tylko do Istrii. Niestety latem z uwagi na temperatury takie zwiedzania byłoby bardzo męczące. Fajnie że podziliłaś się z nami opisem i pieknymi widokami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaka świetna podróż. Zazdroszczę tych widoków.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Miałam być puilotem wycieczek, ale miałam zbyt słabą siłę przebicia.
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! :)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka! Uwielbiam taki sposób urlopowania chociaż jest on męczący. Jak Ala sobie radziła, jak Wy sobie radziliście z małym dzieckiem? A jaskinią Postojną zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyczna wycieczka. Piękne widoki i niezapomniane wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńAle super wycieczka! Wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCudowna wyprawa, najbardziej podobają mi się te wodospady, boskie!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. W Chorwacji byłam trzy lata temu. Podobało mi się bardzo i zamierzam tam jeszcze wrócić.
OdpowiedzUsuńW czerwcu lecę na wypoczynek właśnie z Rainbow. Pierwszy raz wybraliśmy to biuro podroży i mam nadzieję, że to była dobra decyzja.
Pozdrawiam :))
Byłam częściowo na żaglach, częściowo objazdowo i bardzo miło wspominam. Nie widziałam wodospadów w Krka ale myślę, że Plitwickie Jeciora mi to zrekompensowały :) Miło było powspominać.
OdpowiedzUsuńMnie się najbardziej podobało w Szybenik, chociaż Primosten też ma swój urok. Uwielbiam Dalmację, ma swój wyjątkowy klimat.
OdpowiedzUsuń