Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję wiosnę w powietrzu, moje pierwsze kwiaty w ogrodzie już wystawiają swoje łodygi do słońca, a mnie w tym tygodniu naszło już na dekoracje Wielkanocne, które niebawem będę pokazywać.
Póki co pokażę Wam króliczki, dobrze już u mnie znane, tym razem może jedynie w innych sukienkach i innym całkiem słusznym wzroście.
Mama królik została uszyta już w Wakacje i tak siedziała bardzo samotna. Moja Ala stwierdziła, że przecież jej smutno bo nie ma córki. Pomyślałam wtedy, że w sumie fakt mi też by było smutno jakbym nie miała córki i doszyłam jej małą królisię, w sukience w słodkie króliki.
Alicja była jednak niepocieszona, bo brakowało taty. Co prawda wydedukowała że zapewne teraz jest w pracy ale w końcu powinien wrócić. Nie pozostało mi nic innego jak wczoraj uszyć tatę, oczywiście bardzo eleganckiego, w końcu był w pracy.
Tak oto moje dziecko motywuje mnie do pracy, a że wiadomo, że króliki lubią się rozmnażać zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam Was ciepło i wiosennie. Ja dziś szyję małe radosne Wielkanocne króliczki ;)
Diana