Po pierwsze co ze sobą warto zabrać do Indii:
- probiotyki (na szczęście nie mieliśmy w Indiach problemów żołądkowych, pomimo, że niejednokrotnie jedliśmy na ulicy. Każdego dnia rano łykaliśmy na wszelki wypadek probiotyki, moim zdaniem to pomogło nam zachować zdrowie).
- leki, myślę że jak na każdą podróż zarówno tu warto jest mieć ze sobą apteczkę, nawet jeśli miałaby się nie przydać. Ogólnie sądzę, że na miejscu trudno byłoby zakupić to co ewentualnie byłoby potrzebne. My mieliśmy leki na przeziębienie, kłopoty żołądkowe oraz wiadomo plastry i odkażacze na wszelki wypadek.
- nakrycie głowy, ogromny skwar może sprawić, że doznamy udaru. Lepiej tego uniknąć i wziąć ze sobą coś na głowę. Do niektórych świątyń możemy wejść też tylko jeśli mamy coś na głowie.
- wygodne łatwo-zdejmowalne buty i skarpetki, bo do świątyń wchodzimy bez butów, dobrze więc mieć ze sobą skarpetki, szczególnie że marmur czy piaskowiec w słońcu są dość mocno nagrzane.
- środki odkażające dłonie i chusteczki nawilżone, moim zdaniem warto zadbać o taką mini higienę np przed posiłkiem w autobusie, choć nasi panowie kierowcy mieli i przed wejściem do autokaru każdemu na łapkę aplikowali to jednak warto też mieć swoje.
- stroje kąpielowe, w hotelach są baseny w których po upalnym dniu pełnym zwiedzania dobrze jest się zrelaksować ;)
Co nam się zupełnie nie przydało, a wyczytaliśmy, że warto ze sobą mieć:
- środki na komary (spotkaliśmy w całych Indiach 1 komara, którego z zimną krwią pozbawiliśmy życia więc już go tam nie ma), ale jak pisałam byliśmy przed porą monsunową.
- przejściówki do wtyczek (w hotelach wszędzie były wtyczki i jednego i drugiego rodzaju, nie było problemu).
Ogólnie w hotelach standard jest bardzo dobry, nie musicie się martwić, że nie ma wody (w 2 co prawda woda była letnia, a nie gorąca, ale po takim upale miło było wziąć chłodniejszy prysznic). Jedzenie pyszne, ogromy wybór dla wegetarian, ale dość tłuste (wszystko z masełkiem lub śmietaną) ja przytyłam 2 kilo ;)
Jak się ubrać:
Zawsze wyjeżdżając za granicę staram się uszanować daną kulturę i się do niej dostosować. W Indiach kobiety powinny mieć zakryte ramiona, oraz kolana. Mogą natomiast mieć odkryte brzuszki.
Ja starałam się tak właśnie ubierać. Oczywiście były osoby, które chodziły w krótkich spodenkach i nic im się nie stało, no może poza zniesmaczonymi spojrzeniami tubylców.
Pomyślmy, u nas np idąc do kościoła też nie ubieramy się w bikini, sądzę, że gdyby tak ktoś wszedł do jakiegoś kościoła mógłby też spotkać się z niezbyt miłym wzrokiem co niektórych osób. Tak więc dobrze jest mieć ze sobą długie spódnice czy przewiewne spodnie. Plus tego jest taki, że nie spalicie się na słońcu ;) Oczywiście do świątyń jeśli nie będziecie odpowiednio ubrani nie wejdziecie ;)
Ostatnia kwestia co warto kupić, pokażę Wam co ja zakupiłam:
Szale cudownie miękkie, kaszmirowe, z jaka, z alpaki. Mięciutkie i cieplusie od 10 do 60 dolarów.
Wachlarze z pawich piór na prezenty po 200 INR
Naturalne kosmetyki są naprawdę rewelacyjne od 40 INR
Haftowane buty ;) zarówno dla mnie jak i Ali 300-700 INR
Rum, który jest tam bardzo tani 300 INR
Jak to mój mąż mówi badziewie. Czyli to co wpadło w oko, a co tak naprawdę nie bardzo potrzebne jest. Oprócz tego jeszcze magnesy na lodówkę, które już rozdaliśmy znajomym. Oraz sari i alladyny, które widzicie wyżej. Z sari mam zamiar coś uszyć.
Jeśli macie jakieś pytania z chęcią na nie odpowiem.
Pozdrawiam
Diana
Nie wybieram się do Indii ale z zainteresowanie przeczytałam. Bardzo udane zakupy, podobają mi się szczególnie te haftowane buty i słoniki.
OdpowiedzUsuńMnie się właśnie najbardziej podoba "badziewie" :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, pełen bardzo przydatnych informacji. No i ciekawi mnie co wykombinujesz z sari :)
Suuper wiedziec co sie Wam przydalo :))) Bede pamietac o wszystkim jak bym sie tak tam wybierala :)) To i zapewne wroce do tego posta :) Niesamowita podroz mieliscie :)) Buciki Cuudne ,ale i te inne zakupy to takie fajne skarbki :)) Dziekuje Diano za podzielenie sie tym co wazne !!! :) Pozdrawiam Cie cieplutko :))
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam i ucieszyłam się bo mam identycznego wielbłąda. Szkoda, ze nie jestem znajomą, bo załapałabym się na magnesik. Buciki sliczne.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne wskazówki ;-) fajnie Wam - i cieszę się z Wami ;-) całuski dla Ali
OdpowiedzUsuńButy i wachlarze - cudo! Kosmetyki Himalaya widziałam też u nas.
OdpowiedzUsuńCudne materiały i buty!
OdpowiedzUsuńPrzydatne informacje. Do Indii wybieram się w sierpniu i mam nadzieję, że monsun nie utrudni nam podróżowania i zwiedzania.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy. Haftowane buciki, zwłaszcza te czerwone, są śliczne. Ja planuję zaopatrzyć się w przyprawy. Gdy byłam kilka lat temu na Sri Lance w centrum handlowym można było kupić za bardzo niewielkie pieniądze fajne ciuchy. Tam właśnie kupiłam piękne sari. Może i w Indiach uda się coś oryginalnego kupić:)
No to już wiem czego nie dodałam, oczywiście że przywiozłam przyprawy i herbatę ;)
Usuńdzieki za ten wpis bedę miała na uwadze jak się wybierzemy , te alladynki sa świetne , oj koniecznie pokaż herbate i przyprawy , bo ja herbaciara jestem ;)
OdpowiedzUsuńWróciłabym jeszcze raz do Indii ;) Super wpis, z przyjemnością go przeczytałam! U mnie spray na komary się przydał, świetnie sobie poradziła mugga (kupowałam ją w internetowej melissie), ale zazdroszczę, że Wy nie musieliście niczego stosować.
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy ze sobą muggę, ale wiadomo wszystko zależy od tego gdzie i kiedy się jest.
Usuńbutki i badziewie- super!
OdpowiedzUsuńi like so much...Thanks for sharing the good information!
OdpowiedzUsuńเว็บ แทง บอล
เว็บ พนัน
เล่น บอล ออนไลน์
i like so much...Thanks for sharing the good information!
OdpowiedzUsuńเว็บ แทง บอล
เว็บ พนัน
เล่น บอล ออนไลน์